Kroniki Shannary. Miecz Shannary - Terry Brooks

Miecz Shannary

Kroniki Shannary tom 1

Terry Brooks

"Pokonałem go nie siłą, lecz serdecznością i przyjaźnią. Dostrzegłem w nim istotę, którą szanuję i cenię. Byłem pierwszym człowiekiem, który potraktował go jak równemu rodzajowi ludzkiemu i w ten sposób zyskałem najbardziej lojalnego kompana."



Wielkie podziękowania ślę w stronę pana Brooka, który potrafi zadziwić czytelnika, nie tylko historią, ale także każdym podejmowanym tematem.
Moje serce należy w tym momencie do Shannary i raczej długo nie zmieni swoich upodobań.  💟💟💟

Cała fabuła toczy się oczywiście wokół głównego wątku, ale wszystkie poboczne są jak ukojenie duszy w tej niebezpiecznej historii.
Pan Brooks zwrócił szczególną uwagę na przyjaźń, pokazała jak ważna i wciąż obecna jest w życiu człowieka, nawet gdy podczas największych niebezpieczeństw i załamań jesteśmy sami. 🐻🐻🐻

Całkowicie pochłonęła mnie także przyroda. Jej rozległe opisy, czasem kilku stronicowe, nie odrzucają, a przenoszą nas w genialnie wykreowany świat wszystkich czterech krain. 
I nawet obserwacja postaci, których na początku nie lubiłam pod wpływem ich stosunku do przyrody i harmonii  z jaką w niej żyją sprawił, że nabrałam do nich szacunku, a mowa tutaj o Hendelu i trochę księciu Leah.

Za każdym jednym razem kiedy myślałam, że rozpracuje schemat, którym toczą się wydarzenia w Mieczu Shannary oczywiście byłam w błędzie. 🙉🙈🙊
Zwroty akcji, niekontrolowane reakcje oraz pojawianie się postaci, o których w początkowych częściach były raptem dwa zdania diametralnie rujnowała mój tok myślenia, przez co do samego końca nie wiedziałam, kto przeżyje, a kto niestety straci życie, bo i takie nieszczęścia się zdarzały <tzn. dla kogo nieszczęścia dla tego nieszczęścia>.

W końcu zrozumiałam zawiłe strategie wojskowe! Wszystkie bitwy i potyczki są bardzo dokładnie opisane i nareszcie mogę zrozumieć fenomen strategów wojennych.

Dziwiła mnie tylko jedna rzecz - dlaczego oni nie używali koni? <znaczy używali ich podczas bitwy, ale w wielu innych etapach podróży także mogły okazać się pomocne> 🐴

Wątek miłosny Meniona Leah jest taki delikatny i bardzo chłopięcy. Mimo początkowych niechęci do jego postaci, polubiłam księcia i zaczęłam podziwiać jego oddanie przyjaciołom i honor rycerza.

Moja ocena przez miłość do Shannary to bardzo mocne 11/10 🐢🌵

Na Świątecznych Targach w Rzeszowie kupiłam resztę trylogii, więc za niedługo zamierzam porównać sobie serial z książką i na pewno podzielę się swoimi odczuciami.
Po większą analizę Kronik Shannary zapraszam do Skarg i zażaleń, które pojawią się już wkrótce! 😻🤓

Ktoś ogląda serial? A może czytał Kroniki?
Koniecznie dajcie znać w komentarzu, co myślicie o książce, jak i samej recenzji! 👑👑

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Skargi i zażalenia do Kronik Shannary - [SPOJLERY]