Kosiarze - Neal Shusterman

Kosiarze

Żniwa śmierci tom 1

Neal Shusterman

"Nieśmiertelność nie łagodzi głupoty ani młodzieńczej wrażliwości.
Niewinność skazana jest na bezsensowną śmierć z naszych rąk jako ofiara niemożliwych do naprawienia błędów."



Muszę przyznać, że książka pana Shustermana mnie naprawdę zaskoczyła i to pod wieloma względami.
Na początku myślałam, że będzie to coś na wzór post-apo, potem zamieniłam to na skrzyżowanie Niezgodnej V. Roth (dlatego, że było to świetnie rozwinięte społeczeństwo także technologicznie) z Więźniem labiryntu J. Dashner (ze względu na eksperyment jaki został tam podjęty), ale tak było tylko przez kilka pierwszych stron. Z czasem gdy akcja nabierała tempa zrozumiałam, że ta książka jest wyjątkowa i nie ważne jak bardzo bym się starała udowodnić swoją racje, nie mam na to szans.

Nie mogę nie poruszyć tutaj także mojego przywiązania do bohaterów, a szczególnie Sędziego Kosiarza Faradaya i Rowana. ❤️❤️❤️
Ci dwaj bohaterowie, których jak dla mnie było bardzo mało, wprowadzają wiele pozytywnych postaw jak i myśli.
Oczywiście moje serce płacze nad Voltą. Chłopak mnie rozczulał i widać, że zależało mu na Rowanie, dlatego też jestem zła na los jego postaci...❤️😢
Citra, jako druga główna bohaterka wydaje mi się fajna, ale troszkę pusta. Jest naprawdę sprytna i inteligentna, jej pomysły są ciekawe, ale jako taka osoba do wątku miłosnego była beznadziejna (według mnie oczywiście).

Sam wątek miłosny nie jest jakiś wyolbrzymiony, ogólnie jest go mało. Ciągnie się co prawda przez całą książkę, ale nie jest nachalny przez co jest idealną klamrą kompozycyjną.
Szczerze mówiąc nie shippowałam Rowana i Citry, ale ostatnia akcja podczas Zimowego Konklawe wszystko zmieniła i była urocza.🙈🙈
Tak więc jeżeli lubisz lekkie związki, które nie rozwalają całej akcji powieści to śmiało i całym sercem mogę ci polecić właśnie Kosiarzy.

Oczywiście, książka z humorem (udało mi się tam nawet znaleźć aluzje do Hermiony!), ale i kilkoma mądrymi zdaniami o naszej ogólnej wierze "(...) by ból empatii wciąż czynił nas ludźmi. Jeśli to stracimy, żaden bóg już nam nie pomoże."

Biorąc pod uwagę wszystkie emocje, jakie ta książka na mnie wywołała, a także fakt, że nie mogłam się od niej oderwać (3 dni czytania!) z czystym sumieniem mogę postawić jej ocenę 9/10.🌵🐢


Tak więc, czytaliście już Kosiarzy? A może dopiero zamierzacie?
Koniecznie dajcie znać w komentarzu, co myślicie o książce, jak i samej recenzji! 🤓🤓

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Skargi i zażalenia do Kronik Shannary - [SPOJLERY]